W weekedny mąż mi trochę pomaga w opiece nad dzieckiem ale też nie za dużo bo nadrabia zaległości remontowo-budowlano-ogrodowo-samochodowo-garażowo-komputerowe ;-).
Rodziców i krewnych mamy na drugim końcu Polski, a i znajomych w nowym miejscu jak na lekarstwo. Wychodzi więc na to, że mając męża jestem samotną matką.
Broń Boże nie chcę uderzać w ton marudzenia i biadolenia na własny los. Ja po prostu stwierdzam fakt :-)
Zastanawiając się nad tym głębiej zauważyłam, że tylko ja karmię Patryka (nie chodzi mi oczywiście o cyca bo tu na szczęście jestem tylko ja ha ha ha), tylko ja go ubieram, zazwyczaj tylko ja się z nim bawię, tylko ja wstaję do niego w nocy (z racji cyca), ostatnio tylko ja mogę go położyć spać bo nasz syn nie akceptuje wieczorem innej osoby oprócz mamy i daje o tym głośno znać ;-)
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mi to wcale nie przeszkadza. Ba! Muszę się nawet przyznać, że jest mi z tym dobrze bo w głębi duszy uważam, że wszystko przy Patryku zrobię najlepiej. Najlepiej go nakarmię, najlepiej ubiorę, najlepiej wykąpie (kąpie mąż ale ja robię to lepiej hi hi hi), najlepiej zaśpiewam kołysankę i w ogóle naj naj naj.
Czy ja jestem nadgorliwą mamą? Czy przy pierwszym dziecku około 30 tak się po prostu ma?
Każda matka jest ta najlepszą dla swojego dziecka :) Każda - bez wyjątku.
OdpowiedzUsuńRównież wypełniałam ta ankietę na Bebilonie i u Nas z kolei wyszło że Zuzią opiekujemy się razem. Zarówno ja jak i mąż. Cieszę się, że mamy wspólne obowiązki i że jest ze mną często w domu i mi pomaga.
Pa pa :*
Julietta
Aaaha i jeszcze chciałam napisać, że jakbyś chciała zmienić szatę Bloga, jakiś ładny szablon czy coś, to napisz do mnie na Bloga, czy też na gg a Ci chętnie pomogę :) :)
OdpowiedzUsuńJulietta