W poniedziałek wyprowadzam się do moich rodziców i wracam do pracy.
Od nowego tygodnia zacznie się dla mnie nowy rozdział pt. "Samotne macierzyństwo"
Czy się boję? Boję się jak cholera!
Czy jest mi smutno? Już nie :-) Teraz patrzę w przyszłość z uśmiechem i wiarą, że będzie ok.
Będzie na pewno spokojniej i bez nerwów.
Mam dużo planów i pomysłów i chcę je realizować.
Coś jest w tym macierzyństwie, że daje niesamowitego powera do działania.
Tak więc moje drogie trzymajcie kciuki za mnie i mojego synka.