23 marca 2011

Jednak urlop wychowawczy...

Troszeczkę pozmieniały mi się plany na ten rok. W kwietniu miałam wracać do pracy, a raczej iść do nowej pracy. W ubiegłym tygodniu okazało się, że w tej nowej pracy chcieli mi zaproponować od razu wyższe stanowisko, bo akurat człowiek im się zwolnił. Jednak pięknie było tylko na pozór, bo wyższe stanowisko to i większy rejon pracy...jedynie cała północna Polska. W praniu wyszło również, że poprzedni pracownik zwolnił się sam bo po prostu nie wyrabiał. No i ja po bardzo krótkim namyśle podziękowałam za nową pracę. Nie chcę by mój syn został sierotą przez to, że ja realizowałabym się na polu zawodowym. Nowa praca wymagała by ode mnie częstych wyjazdów służbowych, a to w obecnym czasie, gdy karmię piersią jest niemożliwe. Z początku było mi trochę przykro bo już nastawiłam się na spotkania z ludźmi itd ale już sobie z tym poradziłam. Pomyślałam, że z moim dzieckiem posiedzę w domu do końca roku, a potem będę miała jakieś 30 lat na robienie kariery ;-) Umówiłam się z moimi pracodawcami, że pod koniec roku zadzwonią, bo wtedy będą najprawdopodobniej mieć dla mnie miejsce w pracy, w rejonie mojego domu. Pożyjemy zobaczymy, a na razie zostaję Panią Domu i Matką Rodzicielką :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz