19 lutego 2011

Ostatnio z różnych stron słyszę jak ciężko jest być mamą i siedzieć z dzieckiem w domu. Kobiety skarżą się, że ta sytuacja je przygnębia, że nie czują się szczęśliwe w roli kury domowej a rutyna zabija w nich wszystko co najlepsze.
Ja nie mam i nigdy nie miałam takich odczuć. Cieszę się, że ominęła mnie depresja poporodowa, a i teraz po prawie 9 miesiącach siedzenia z Patrykiem w domu nie czuję, że życie omija mnie szerokim łukiem.
Zastanowiłam się nad tym i doszłam do wniosku, że może parę czynników na nasze samopoczucie po porodzie ma wpływ.
Uważam, że bardzo duży wpływa na taki stan rzeczy miał fakt, że od samego początku ciąży siedziałam w domu. Wierzcie mi, że zostałam zmuszona przez lekarkę do pójścia na L4 i ze stresu, że będę siedzieć w domu i nie będę miała co robić dostałam od razu opryszczkę na buzi (teraz się pukam w czoło jak o tym myślę ale tak było) Nie mniej jednak dzięki temu miałam czas na wyciszenie, przyzwyczajenie się do innego rytmu życia, do spokoju, a nie ciągłego biegu i masy telefonów. Przez te dziewięć miesięcy zdążyłam oswoić się z myślą o tym, że będę mamą i już nigdy nie będę sama dla siebie. Teraz jak wspominam tamten czas to stwierdzam, że to był najpiękniejszy okres w moim życiu i czasami tęsknię do bycia w ciąży ;-)
Drugim ważnym czynnikiem był mój mąż, który w pierwszych tygodniach życia Patryka stanął na wysokości zadania. Po pierwsze był cały czas ze mną w szpitalu, zajmował się Patrykiem od pierwszych chwil po narodzinach, wstawał w nocy, żeby go przewinąć itd. Rodziłam przez cesarskie cięcie i w pierwszych dniach ciężko było mi się ruszać.
Przez pierwszy miesiąc po porodzie mieliśmy do pomocy również moich rodziców. Mama gotowała dla mnie lekkie obiadki, a tato załatwiał wszystkie inne sprawy od zakupów po urzędy tak, że my mieliśmy czas tylko dla nas i naszego dziecka.
Przez to, że byłam otoczona troskliwą opieką już od drugiego dnia po porodzie zaczęłam dbać o siebie tzn układałam włosy, malowałam oczy, wcierałam w skórę balsamy itd. Wszystko po to by czuć się odrobinę piękna, chociaż jak brzuch po porodzie mi spadł to i tak czułam się jak młoda Afrodyta ;-)
Pamiętam jak na wizytę przyszła położna i widząc mnie powiedziała, że wyglądam kwitnąco :-)
I tak dbam o siebie codziennie , ostatnio zebrałam się w sobie i zaczęłam ćwiczyć (rezultaty już widać więc humor mi dopisuje). Czasami jak mam dość butów na płaskim obcasie i jeansów to zakładam sukienkę, kozaki na wysokim obcasie i idę z Patrykiem na miasto. Po jednym takim wypadzie jak nogi mi odpadają, a moja próżność jest dowartościowana odechciewa mi się być laską na jakiś czas ;-) Uważam, że te codzienne moje małe rytuały pomagają mi poczuć się kobietą zadbaną i atrakcyjną, a nie kurą domową w dresie.
Dzięki pomocy moich rodziców mieliśmy z mężem też czas na ułożenie sobie harmonogramu dnia i opieki nad naszym dzieckiem. Wyrobieniu sobie pewnych nawyków i tak po prostu z oswojeniem się z Patrykiem.
Ostatnim czynnikiem w końcu jest to, że z mężem jesteśmy oboje po 30. Myślę, że dorośliśmy do tego aby być rodzicami. Wyszaleliśmy się, pozwiedzaliśmy świat, 5 wanienka alkoholu się nam przelała ;-) i siedząc teraz w domu nie mamy poczucia straty. Z resztą prawie wszyscy nasi znajomi w tym samym czasie mają dzieci więc nawet nie mamy co tracić ;-)
Ja po prostu uważam, że na wszystko w życiu jest czas i w moim życiu jest teraz czas dla mojego dziecka. Nie w sensie takim, że poświęcam mu jeden rok swojego życia tylko w sensie, że mu go daję. Sama staram się cieszyć każdą wspólną chwilą, bo wiem, że jak wrócę do pracy to tych chwil będzie dużo mniej.

3 komentarze:

  1. Witam serdecznie.
    Początkowo myślałam,że będzie post o narzekaniu (czasem miło się rozczarować) ... dobrze, że dostrzegasz te lepsze strony macierzyństwa, a takie małe przyjemności jak nowa fryzura, czy dobry strój na pewno poprawiają humor.

    Ja ostatnio nabyłam nową soczyście zieloną torebkę ilekroć na nią spojrzę mam uśmiech na twarzy.
    Jeśli pozwolisz będę zaglądać do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To i ja się dołączę do podglądania Twojego bloga:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Witam! Mam nadzieję, że się spodoba :-)

    OdpowiedzUsuń